*** /wszyscy błądzą/
niech nikt do mnie nie mówi
to okno dawno umarło
stało się jakimś złudzeniem
w niedomkniętej ramie
mdli światłem odbijanym
od mojego dzieła
mogę roztrzaskać je krzykiem
nabrać wody w usta
tam niezgarnięte okruchy
z przedostatniej wieczerzy
kurz tanecznie krążący
w pniu słonecznej smugi
chwilami miłe dźwięki
ostrość szafy grającej
gdy z krzyży schodzą dusze
w przytulne całuny
przez niedomknięte okno
widać cały świat
wszyscy błądzą, niewielu
ma tego świadomość
czy ty masz imię nocy
czy masz imię dniu
wyskoczę przez moje okno
jak nowonarodzony
źrebak
Komentarze (35)
Wiele refleksji w tej życiowej, msz poezji, też
uważam, że wszyscy błądzą, lecz nie każdy zdaje sobie
z tego sprawę, sądzę również, że największym błędem
jest wyskakiwanie z okna, życie mamy tylko jedno i
warto nim się cieszyć, nawet, gdy wiatr w oczy piasek
nam sypie.
Pozdrawiam z zadumaniem i jak zwykle z uznaniem,
Wandeczko, miłego wieczoru życząc :)
Wszyscy błądzą
Ale niewielu
Ma tego swiadomosc
Dziękuję za przemile odwiedziny
Pozdrawiam Wando serdecznie
Mamy okno otwarte na życie. Od nas zależy czy jak je
przeżyjemy. To, że błądzimy to ludzka cecha. Ważne by
potrafić się podnieść. Zawsze mamy szansę na owe
otwarcie nie tylko okna ale drzwi. Pozdrawiam
serdecznie w zamyśleniu nad treścią wiersza:)
Błądzić jest rzeczą ludzką, ale najgorszym błędem jest
wyskoczyć...
Pozdrawiam Wando :)
Nie znajduję słów, by wyrazić uczucia i myśli, które
wywołał Wiersz. Będę do niego wracać.
Pozdrawiam z podziwem.