WW wazonie złoconym wolno...
Czerwony gmach z daleka lśni
Wiersz poświęcam Andrzejowi Kołodziej
Zabrał go z sobą wiercący czerwony bąk
Są dnie, małe chwilę,że smutek, ze wszystko
boli
Wstrzymywane westchnienia płyną z serca
mimo woli
nietykalne traci barwy, na policzkach
uśmiech zbladł
nachodzi mocno dotykalny w człowieku
strach
Nie pomogą uśmiechy, kwiaty w wazonie
złoconym
Zanikł uśmiech perlisty, z kątów szemrzą
półtony
W wazonie złoconym wolno umiera kwiat
Wali się na głowę, dosłownie niedawny
piękny świat
Bez zapachu w powietrzu coś niedobrego
szybuje
Niezrozumiałe, niewidoczne po prostu się
czuje
Siedzi to w człowieku jak czerwony wiercący
się bąk
Bez złudzeń, co piękne uleciało znad
pachnących łąk
Z daleka okazały gmach lśni w cegle
czerwieni
Idącemu tam dróżką w oczach strach się
mieni
W parku w najpiękniejszych barwach suną
pawie
Szpital, onkologia zapowiada się nie
ciekawie
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (4)
Bardzo prawdziwe, ale zarazem nie tylko o tej
chorobie, o każdej, o każdym cierpieniu.
smutny wiersz,
Bez złudzeń, co piękne uleciało znad pachnących łąk
Bardzo smutny wiersz..
chorym onkologicznie dosłownie świat się wali.