*** /zanim twój list/
שְׁנִיָה
zanim twój list zdąży przyjść
nie będzie mnie już tutaj
znowu zstąpili synowie Boży
i rekrutują do międzygwiezdnej misji
w nagrodę można uprosić
inne skupisko iluzji
a chętnym z własnym wehikułem
zbawienie gwarantowane jest
do środy
to też szansa dla córek człowieczych
(już przecież nie będzie potopu)
zanim twój list zdąży dotrzeć
(zanim napoję gołębia pocztowego
który go z dala przyniesie)
będę przemierzać ciemną materię
z aniołami modyfikatorami
będę dalej ratować ciebie - ciebie
w nadświadomości widzi się szerzej
niż w polu widzenia sięgającym
maksymalnie stu siedmiu stopni
widzi się naprawdę
a nie tylko rejestruje obrazy
które musi odwrócić mózg
zawsze jesteśmy pierwszymi ludźmi
gdy chcemy czerpać
z tajemnego drzewa poznania
zawsze jesteśmy nadzy
gdy dotykamy najlepszych owoców
wybacz że to piszę ale
niepotrzebnie się zakochałeś
(to było tylko kuszenie)
ja wolę przestać być Ewą
niż ci zaufać Adamie
prędzej opuszczę Ziemię
niż dam się dotknąć
w Edenie
Komentarze (43)
Bardzo mi się podoba, ten intrygujący monolog,
wypowiadany przez kobietę znającą życie i swoją
wartość,
a skierowany do mężczyzny zabiegającego o jej względy.
Być może nie odbieram zgodnie z zamysłem autorskim,
dostrzegając w trzecim wersie wiernych, którzy nadają
sobie szczególne prawa.
Mam nadzieję, że ktoś mądrzejszy ode mnie
zinterpretuje wiersz,
abym mogła go w pełni docenić. Dobrej nocy Wando:)
Bardzo magiczne są Twoje wiersze Wandeczko. Mimo
wszystko lubię je czytać i rozważać. Miłego wieczoru.
drugi z cyklu
wynika iż list (z części pierwszej) został
dostarczony
kim był adresat ?
w pierwszej części tajemniczo określony : "niosłam
list do ciebie - do ciebie"
tu podobnie: " będę dalej ratować ciebie - ciebie"
w pierwszym : "niosłam
Tajemnicę" tu czyżby było o niej?
a może to ten list?
czyżby rekontra na ewentualną kontrę Adama?
pomimo wytężonego 107 stopnia patrzenia nie daję
rady:(
Fantastyczny... będę wracał niejednokrotnie. Bardzo mi
się podoba stylizacja wiersza... i standardowe brawa
za finisz.
Uśmiechu :)
Jak zwykle wiersz wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju,
wiele tutaj przemyśleń,
dotyczących relacji miedzy kobietą Adama, a Adamem,
dotyczący zbawienia, dostąpienia Raju, zaufania,
wiary, zwątpień itp.
Poezja do wielokrotnych powrotów,
wzlatująca nad poziomy, swoja nietuzinkowością.
Pozdrawiam z podziwem, Wandziu i kłaniam się nisko :)
Kto wie, może kiedyś i ja dostąpię zaszczytnego
udziału w takiej misji...póki co, tu na dole jest
jeszcze dużo do zrobienia :) Pozdrawiam ciepło Wando:)
Wiersz zatrzymuje i prowokuje do refleksji trudnych do
rozważania. Pozdrawiam serdecznie, pogody ducha
życzę:)
Magiczne są Twoje wiersze, na początku kolejna wyprawa
ze zbawieniem w nagrodę, a na końcu Ewa, która kusi,
ale jednak nie chce. Czas biegnie wstecz. Pozdrawiam
serdecznie.
Nad świadomością hula tylko wiatr ponury i ciężko
płyną chmury
jakby zabrakło grosza na paliwo
wszechuranowe
jakby 7 do przodu i 8 w tył
jakby chęć skąpana w strachu.
Wiele tu do przemyślenia.
Po przeczytaniu wiersza pozostaję w refleksji jego
przekazu.
Pozdrawiam Wando:)
Marek
*świetny
Sowetny wiersz i refleksyjny przekaz, zatrzymały mnie
wersy na dłużej.
Pozdrawiam serdecznie :)
jutro już środa, nie załapię się na tę misję. Ale
następnym razem, kto wie? Może i do mnie dotrze ta
nadświadomość.
Pozdrawiam refleksyjnie.