*** [zapomnę]
do K.
zapomnę
ciebie jak zły sen
zbyt piękny by mógł się
spełnić
zapomnę
wszystkie ciemne dni listopada
ze zdradliwą przyjaciółką w dłoni
zadającą moją ręką rany zbyt głębokie by
mogły zabić
zapomnę
wszystkie moje śmierci
nie do końca małe
osobiste apokalipsy
zapomnę
noce z płaczącym księżycem
gdy cała w blasku jego
zimnosrebrnych łez szukałam
w nim ciebie
łapczywie smakując powietrze
jakby twoje usta
nigdy nie poznane
zapomnę
szpital psychiatryczny, Abramowice
Komentarze (1)
Skrajna to ładne