ZBŁĄKANY SMUTEK
więc już nie ma
schronienia
przed pustką
co staje się marą
i nachodzi cię
dniem
nocą czarną
jak sen
bez wiary
więc już nie ma
nadziei
na jutro
co zaistnieć by chciało
by zaśpiewać
choć pieśń
serce puchnie
jak szara pleśń
więc zapomniał wielki
świat nawet
zapalić księżyca świecę
by zbłąkany smutek
mógł
jak samotny mnich
wywędrować
z mej duszy
ulecieć
Anna Liber
22.11.2015
Wiersz z tomiku pt.: „Słońcem
obdarowana”
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Komentarze (8)
smutnie, ale delikatnie i poetycko...spodobało mi się
pozdrawiam
czy'nocą czarną'
też czy latarnie są potrzebne
kiedy nad nimi jest najciemniej
a we śnie większą jasność widzisz
jak w nim nie tylko miłością bytujesz
a też wiersze czytasz
i ludzi widzisz
którzy większą podłość mają
gdzie za dnia większy wstyd mają
niż ja w:):)
ładny wiersz:)
Ciekawy wiersz, pozdrawiam :)
Na pewno uleci. Życzę dobrej nocki.
pewnie ktoś go wygonił i teraz się smęci włóczy i
nagabuje znęć go śmiechem i nakryj miechem wynieś na
rozstaje i zakop pod krzyżem by nie mógł wleźć
ładny wiersz
Pozdrawiam serdecznie
Pustka, serce puchnie, brak nadziei, zbłąkany smutek
nie chce ulecieć.
Pięknie ujęłaś w słowa stan Twojej duszy.
Pozdrawiam serdecznie