2. Zapadanie
Idąc na spotkanie istotą ku innym
są rany, strach rozpadu ja słabego,
lęk, że jak opadnie skóra, cios sięgnie za
głęboko
to się rozpada, rezygnuje, traci
- jak nie mieć tego negatywnego poczucia
-
jak się rozpadać jak ołowiany żołnierz w
kształt serca?
A idąc z nią, z Naturą tak to jest
Nie być Lovecraftem śniącym
a odnajdującym duszę w świecie
- w wózeczku
Zapadać się jak jeleń, słońce, po szyję
zanurzać -
bo dusza powinna prowadzić osobę
istotę, a nie sztuczna osoba przesłaniać
duszę
Dlatego zagubienie w gąszczu, zatonięcie
okrętu
jest święte
Komentarze (7)
Pewnie anno tak jest, ale czy u mnie tak jest, pewnie
tak. janusz.ku no teraz powinienem wymienić poezję i
poetów co to w zatonięciu widzieli poetyczność, na
pewno tacy byli, ale nie mogę sobie przypomnieć - no
może właśnie Andersen w swoim Ołowianym żołnierzu.
Myślę, że każdy miewa Takie odczucia, tyle, że każdy
inaczej sobie z tym radzi.
Pozdrawiam serdecznie :)
no nie wiem poezja przyzwyczaiła mnie do np.
wyrzucania wszystkiego za burtę lub do bycia małym
statkiem miotanym przez fale ale nie do zatonięcia
(tym bardziej świętego)
Bojaźń, niepokoje, są nam niejako przypisane, a dalej
za Anną pozwolę sobie, pozdrawiam serdecznie.
Nie Ty jeden masz takie dylematy, ale biorąc pod
uwagę, że inni odczuwają to samo po wymianie zdań
wszystkie niepokoje powoli idą w zapomnienie...
pozdrawiam :)
komu bardzo zależy by dobrze wypaść tak właśnie się
denerwuje. (mnie to już zwisa)
Strach towarzyszy nam od zawsze.
Kiedyś zapytano Kukuczkę, czy się nie boi- boję się
jak cholera.
Tylko głupi się nie boi.
Bardzo dobry.