20.38
Godzina 20.38 zapala się we mnnie światełko
pragniena,
budzi się narkomania i alkoholizm:
roskosz .
Na wyciagniecie ręki,
srebrny blask rozświetlający łazienkę.
Czerwony potok upływający
ze źródła życia
Mieszanina bólu i roskoszy
Anielskie dłonie
dotykaja moich nadgastków
unosząc
unosząc
ponad żeczywistość
autor
franch_kiss
Dodano: 2008-10-06 21:01:13
Ten wiersz przeczytano 797 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.