21.12.2007 / 15:17
wczoraj ktoś mnie pocieszał, mówiąc, że może być już tylko lepiej... jakże bardzo się mylił...
byłaś moim cudem
najważniejszą istotą
najlepszą przyjaciółką
byłaś zawsze i wszędzie
gdy Cię potrzebowałam
wspierałaś we wszystkim
przytulałaś i pocieszałaś
gdy nie było nikogo innego
tylko Ty kochałaś prawdziwie
przelewałaś na mnie swą naiwność
uczyłaś wierzyć w cuda
uczyłaś ufać ludziom
Twoje kruche niewinne ciało
cierpiało niejednokrotnie
lecz oczy błyszczały śmiechem
dopóki mogłaś - nie poddawałaś się
walczyłaś do samego końca
aż ktoś zerwał nić Twojego życia
oślepił Cię niespodziewanie
nie zdążyłaś pomyśleć o ucieczce
stałaś nieruchomo czekając bezsilnie
przysięgłam Ci to dawno temu
wiedziałam, że nie mogłabym żyć sama
miałyśmy umrzeć razem, pamiętasz...?
złamałaś obietnicę, nie poczekałaś
nie mogę nawet chwycić Cię za rękę
pozostało mi przygryźć wargi i zalać się
łzami
Twoje kruche niewinne ciało
cierpiało niejednokrotnie
dziś nie zniosło kolejnego bólu
dwanaście potraw, prezenty, choinka
porządki, dekoracje, rodzinna atmosfera
ostatnie przygotowania do Świąt...
...po drugiej stronie ulicy
nowy, drewniany krzyż
przyprószony śniegiem...
...proszę, nie składajcie mi życzeń
to i tak będą piękne Święta
nasze pierwsze wspólne w niebie...
nie martw się, nie boję się, zawsze będę z Tobą...:* ;(;(;(
Komentarze (4)
bardzo smutny i niezwykle uczuciowy wiersz!!Pozdrawiam
cieplutko.
Nie ma słów pocieszenia, jest pragnienie bycia
nieskończone , spotkacie się na pewno w niebie, tak
jak ja z moimi rodzicami.
Bardzo smutny wiersz...dla mnie ta data też jest
smutna...21.12 w zeszłym roku zmarł mój Tato,po
ciężkiej chorobie:(Dzisiejszy dzień jest dla mnie
pełen smutku i bolących wspomnień.
ile tu uczucia... smutek, żal... nie wiem jak inaczej
wyrazic to co ze mna zrobil ten wiersz... pozdrawiam
gorąca.