24 lutego 2022 *
dziś mija rok...*
Płacze poranione niebo dymu niejedną
smugą
spalone domy i martwe drzewa wokoło
a dusze zabitych skarżą się dziś aniołom
na to piekło które trwa już o cały rok za
długo
A ziemia znowu po raz który w ogniu jest
skąpana
ile niewinnych musi zginąć kto zrozumie
chory dyktator pławi się w pysze i
dumie
grając w znaczone karty które dostał od
szatana
Obrazem jak z apokalipsy brzmi łzawe
memento
na polach zakrzepła przelana braterska
krew
ale usłyszy jeszcze cały świat głośny
zew
kiedy dobry Bóg zerwie wreszcie to
nieludzkie pęto
Komentarze (14)
bardzo dziękuję za empatyczne komentarze
Witaj,
masz rację to straszne co się dzieje...
Bardzo mocno uczuciami prrzepojone wersy.
Cóż mi możemy tylko pisać - ale i to historia
odnotuje./+/
Na tyle nas stać plus wsparcie finansowe - to może
każdy z nas.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za pamięć.
Obawiam się, że nikomu nie zależy by tę wojnę szybko
zakończyć. Ukraińcom - to oczywiste, bo chcą odzyskać
wszystkie utracone ziemie; Rosji tym bardziej nie, bo
pokój bez (przynajmniej) Doniecka i Ługańska odebrano
by jako klęskę, a to mogłoby zagrozić stabilności
władzy; państwa zachodnie też nie chcą końca wojny, bo
obawiają się destabilizacji Rosji, która mimo wszystko
jest postrzegana jako element światowego ładu...
Bóg nie ma nic wspólnego z wojną.
A wiersz bardzo dobry.
Drugi raz już się wpisuję.
To dobrze że dzisiaj większość w tym samym tonie
pozdrawiam
apokalipsa nadal trwa.
Oby zapanował pokój.
Bardzo poetycko opisałeś to piekło, które dzieje się
za naszą wschodnią granicą... Ale ja nie mam nadziei
na szybki koniec i Bożą interwencję...
Jednak chcę się mylić... oby jak najprędzej ten dramat
dobiegł końca...
Pozdrawiam, Maćku.
Oby jak najszybciej zapanował pokój. Pozdrawiam
erdecznie:)
O rok za długo...
Obyśmy w przyszłym mogli już pisać optymistycznie w
tym temacie.
Pozdrawiam
Przejmujący, dziś rocznica.
Pozdrawiam serdecznie :)
Maćku, ta zbrodnicza twarz dyktatora i jego ofiar musi
być pomszczona, ale ile jeszcze łez
popłynie...Serdecznie pozdrawiam.
...Płacze poranione niebo...pięknie piszesz, od
początku do końca wiersza.
Bóg nie ma z tym nic wspólnego...
Pozdrawiam
Apokalipsa trwa, a dobrze to opisałeś. Nikt nie wie,
jak ją zakończyć, podobnie byłoby, gdyby Hitler miał
bomby atomowe. Pozdrawiam