31.01.1983 R.
Bez świeczek bez tortu
Zwyczajnie po prostu
Sięgam do lodówki
Wyjmuję dwie puszki
Potem otwieram szafkę
Po piwie mam czkawkę
Dlatego jem chipsy
By czkawkę mi zgryzły
Choć podjada je pies
Zwyczajnie mam gdzieś
Jak cały ten dzień
I następny też
Nie marnuje chwili
By świętować urodziny
Raz już zdmuchnąłem świeczki
Potem inni tort zjedli
Wypili szampana
Ot cała zabawa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.