415. Koniunkcja /Księżyca z Ziemią/
kocham szept słów i ich smak
w letni deszcz kiedy rozpływają się
zawstydzeniem na jawie i w snach
zraszając umysł perłami
we mgle dotykam nieba
i wznoszę się jak motyle
w nów skąpana w cieniu
osiągam kulminację czyniąc
zaćmienie
autor
beano
Dodano: 2021-08-15 21:25:24
Ten wiersz przeczytano 2937 razy
Oddanych głosów: 44
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (79)
Elenko
no żebyś wiedziała, aż nadymiłam
;)
No, nieźle ćmisz. :)
Uściski. :)
Szadunko
serdecznie odpozdrawiam
:)
Maćku
bardzo mi miło
:)
rozmarzył mnie wiersz Beatko
Piękne rozmarzenie.
Pozdrowienia :)
Annno
czasem, nawet zdarzy się dodatkowe zaćmienie:)
dziękuję za Twoją wrażliwość
amarok
wilki są bardzo wrażliwe
odpozdrawiam:)
Anno
czyli kochamy obie;)
serdecznie pozdrawiam
Grzela
:)
Asie
spadł na mnie pył księzycowy;)
dziękuję
serdeczności
Grażynko
masz prawo do własnego zdania szanuję,
serdecznie pozdrawiam i dziękuję za komentarz
:)
Marku
jak zawsze ślicznie dziękuję za poczytanie i komentarz
serdeczności
Wibracjo,
dziękuję bardzo, że czytasz,
wybacz, że nie potrafię inaczej...
może za bardzo piszę sercem
i wierszoklecę;)
serdecznie Cię pozdrawiam i ślę moc uśmiechów:))
Sławku
miło, ze się odezwałeś
dziękuję za uśmiech