450. W sidłach
wiedziałam że nie usłyszę
i wcale to nie dziwi
woalem pragnień odkształcam duszę
i czekam na co sama już nie wiem
może na odrobinę cudu współistniejąc
ociekam czasem piaskiem rozsypanym
co trwa zbyt długo nie leczy
lecz rozgrzebuje rany
samotni jesteśmy wciąż razem
samotnie upadamy na prostej drodze ja w
deszczu
skąpana myślami ty z wiarą czynisz cuda
a on nieubłaganie pomiędzy nami
jawi się kratami i nieustannie wydłuża
Komentarze (37)
Samotność we dwoje...bardzo smutne...pozdrawiam Beatko
:)
Bardzo smutny wiersz, bardzo... Pozdrawiam serdecznie
Beatko.
Samotni wciąż razem, to dotyczy bardzo wielu.
Pozdrawiam z :)). M
Bardzo przygnębiający wiersz. Trzeba
wyrwać się z tej matni niemożności. Z nadzieją
powalczyć o siebie. Pozdrawiam cieplutko:)
co trwa zbyt długo nie leczy
lecz rozgrzebuje rany- to jest bardzo mądra sentencja.
Smutna jest taka samotność we dwoje, msz, tym bardziej
z kratami.
Pozdrawiam Beatko, dobrej nocy życzę, widzę że już
dziś po raz wtóry na beju, to miłe, że tutaj wpadasz
tak często.
Kolejny smutny i poruszający wiersz.
Bdb napisany.
Pozdrawiam cieplutko Beatko. Czekam na pogodniejsze
wiersze.