79. Śnieg
Opadałeś ak lekko
I delikanie,
Za to
Pokochałam Cię właśnie...
Ten widok był
Tak rozkoszny...
To uczucie,
Gdy wpadałeś
W moje włosy...
Taki biały, puszysty,
Niepowarzalny,
A każdy Twój płatek
Po prostu idealny.
Czułam szczęście
I radość
Podczas tego spaceru,
Gdy Ty
Spadałeś z chmur...
Czułam się błogo,
O niczym nie myślałam,
Tylko żebyś
Nie stopniał,
Nie przestał
Z nieba spadać...
Lecz byłeś
Tylko chwilą
Nieuchwytną...
Zaraz, gdy stopniałeś,
Gdy już nie opadałeś,
Gdy już Cię nie było,
Właśnie z tą chwilą
Moja radość,
Moje szczęście
Się skończyło...
Ale było,
Ale trwało,
W mej pamięci
Pozostało...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.