†Anioł Zniszczenia†
Wszystkim, na których się zawiodłam...
Aniele wspaniały co na niebie lśnisz
Wydajesz się piękny i cudowny
Lecz to tylko pozory!
Gdy posłałeś mi jedno jedyne spojrzenie
Cały mój świat legł w gruzach!
Czymże tak zawiniłam?
Jakiegoż karygodnego czynu się
dopuściłam?
I nagłe olśnienie-zaufałam Ci!
Spojrzałam na Ciebie, gdy mnie
poprosiłeś
Wierząc, że nie stanie mi się krzywda
Czyniąc to, okazałam łatwowierność.
Chodź żywię do Ciebie niechęć,
Dziękuję Ci za tę lekcję życia.
Zrozumiałam, że czynisz to dla mego
dobra
Wbrew pozorom, jesteś przyjacielem
Chodź to bolesne, gdy życie się kruszy
Pomożesz mi się pozbierać, powstać
Odrodzić się z popiołów niczym Fenix
Uświadomiłeś mnie,
Że nikomu ufać nie można.
Nawet najbliższej Ci osobie,
Gdyż złamie Ci życie
Skruszy niczym szklaną butelkę,
Podepcze jak robaka
Jst to przygnębiające, i smutne
Jednak prawdziwe...
Jedna z najboleśniejszych prawd życia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.