…szalona miłość…
...zrywam z dmuchawca białe puszki
i puszczam małe spadochrony
drobiny szczęścia, słów okruszki
niech się zamienią w czas szalony
w którym z miłości oszaleję
będę wariatem dla wariatki
cholera…nie wiem, co się dzieje
dla ciebie wkładam spodnie w kwiatki
napiszę love na twym płocie
już szalonego masz grawera
co graweruje w serca złocie
że pragnie, kocha jak cholera…
Komentarze (10)
Przezabawny wiersz, lekki ,zalotny jak dmuchawce.Serce
zdobyte ,nie ma cienia wątpliwości.Wiosna tak zmienia
ludzi?
Ja również uważam, że obrona przed miłością nie ma
sensu.Trochę wariactwa na wiosnę podnosi sprawność
intelektualną każdemu poecie. Dobry i wesoły
wiersz....+
tylko nie odleć na tym spadochronie za daleko:-)bo
kasę musisz zarabiać!rodzina czeka:-)odlotowy
wierszyk:-)
Cholera...bardzo dobry wiersz, wyrazający twoje
szalone uczucia z odrobiną humoru...cholera
zazdroszczę ci trochę
Świetnie napisany - bardzo mi sie spodobał. Taki lekki
i miły na dzień dobry. A miłość - miłość to zawsze
szaleństwo...nieracjonalne...gwałtowne Dobrze jeżeli
ogarnie równocześnie dwie osoby - szaleństwo w parze
to jest coś!
Świetny wiersz! Jeśli facet spodnie w kwiatki wkłada,
to na pewno jest miłość!
cholera!:))i to jest właśnie miłość:))))
Panie Andrzeju. Pan jesteś zakochany. I zgrabnie, na
wesoło, Pan to uczucie ubierasz w słowa. :))
Wiosną, kiedy przyroda szaleje pora na szaloną miłość.
Nie ma co się bronić:) Bardzo sugestywny, pogodny
wiersz. A podmiot liryczny niech się da poniesć na
skrzydłach tej szalonej miłości:)
Chylę czoło przed wierszem, dopieszczony jak "cholera"
:-) Zauroczenie ma szansę przerodzić się w dojrzałe
uczucie, czego pozostaje życzyć podmiotowi lirycznemu.
Gratuluję.