Ach, jak pachnie jesień
Jesienią, jesienią sady się rumienią...
Ciepła mgła jesienna, jak oddech
człowieka
otuliła ziemię. Kropelkami ścieka
na spragnioną glebę, co płody oddała.
- Brak mi odpoczynku - woła drżąca cała.
W ogródku przy domach kwitną georginie,
zaraz za stodołą dojrzewają dynie.
Bydło na pastwiskach resztki traw
dojada.
Przy wodzie, na rzece białych gęsi
stada.
Na polach wykopki, dymią się ogniska,
dzieciaki zbierają nać na kartofliskach
i pieką ziemniaki. Zapach i uciechy
echem poleciały, aż pod wiejskie
strzechy.
Ozime już wzeszły, jak trawa wiosenna.
Rolnik sprzątnął z pola, bo pora
jesienna
szybko zmieni ciepło w deszcze i
szarugę.
Nadchodzą deszczowe, chłodne noce
długie.
Komentarze (37)
Piękny, jakże bliski mi wiersz. Jesień na wsi jest
urokliwa, pełna barw, owoców, zapachu piekących się
ziemniaków.
Wiersz wielkiej urody. Pozdrowionka Bronisławo :):)
Pamiętam to wszystko o czym piszesz. A ziemniaki z
ogniska smakowały wyśmienicie.
Ślicznie piszesz Bronisławo, piękni ludzie piszą
piękne, malownicze wiersze. dzięki.
Pozdrawiam z cieplutkim jesiennym słoneczkiem :)
Uroczy sielski obraz jesieni wyczarowałaś. Czytałam z
zachwytem. Pozdrawiam cieplutko, serdeczności:)
Bardzo jesienna Sława.
Głos mój i szacun jest twój!
Pięknie piszesz Broneczko o jesieni,
jak zwykle obrazowo malujesz swoim piórem, pozdrawiam
serdecznie i też się polecam :)
Z wielką miłością powitałam jesień.