Ach losie, losie...
Los rozsiewa mą rodzinę
coraz więcej, coraz dalej,
by zapomnieć że posiadam,
że tak bardzo mieć ją chciałem.
Wczoraj pisząc komentarze
to prawnuczka wspominałem,
jak on leci w samolocie
uzupełnić lukę małą.
Tam mój wnuczek czekał synka
który leciał razem z mamą,
opuszczając biedną Polskę,
hen - Irlandię zasiedlając.
Coraz dalej wciąż od siebie
rozciągnęła się rodzina,
a me serce z żalu pęka...
mej nadziei w kraju nie ma.
Tak to życie nas doświadcza,
wciąż rozbija co scalałem,
jak możliwe co przeżywam,
czy tak wiele przeżyć miałem?
Komentarze (23)
Los ma się taki, jakiego sie ma i trzeba go prostować,
lub wyginać, by był taki, jakim być powinien.
niestety to los wielu rodzin, pozdrawiam
Trudna dola emigrantow. Dostaw, Heniu, pare
przecinkow. Wiersz bardzo na czasie.
....Walczyliśmy o to by wyjeżdżać...a teraz...
Pozdrawiam+
Rozłąka zawsze jest smutna. Pocieszające jest to, że
obecnie można się swobodnie poruszać w obrębie Europy,
jest możliwość kontaktu przez internet. Dawniej
rozłąka była o wiele bardziej uciążliwa. Miłego dnia.
Współczuję rodzicom, którzy nie mogą mieć kontaktu
ze swoimi dziećmi na co dzień.
Taki los!
Ja, na szczęście mam rodzinkę w komplecie i blisko
siebie.
Pozdrawiam Cię Heniu serdecznie, uśmiechnij się:-)
szczere i prawdziwe słowa, skrywają smutek i ból...to
nasze zycie..pozdrawiam serdecznie
Wiersz bardzo szczery i myślę, ze odzwierciedla
uczucia niejednych dziadków pozostawionych w kraju,
lub przebywających poza jego granicami.
Takie to czasy, smutno-rodzinne.
Moja rodzina też rozsiana po świecie,
mnie udało się wrócić po latach do Polski i
zaaklimatyzować się.
Dopóki żyjemy, miejmy nadzieję, ze wszystko jest
jeszcze możliwe, bo jeszcze wszystko przed nami i
przed naszymi wnukami.