Ach, te strofy
Przyśniły mi się dzisiaj strofy,
nieśmiałe jak pierwsze zaloty.
Prosiły by wierszyk z nich złożyć,
zwyczajny, nie tam żaden złoty.
A były niezwykle cierpliwe
i wcale nie chciały mnie budzić.
Mówiły, że wena nie zniknie,
że szybko się ona nie nudzi.
Cóż, spałam spokojnie do rana,
jak mogłam im przecież nie wierzyć?
I ranek powitałam sama,
zamknięta w swej malutkiej wieży.
autor
małgośka38
Dodano: 2018-02-28 13:59:21
Ten wiersz przeczytano 1110 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (30)
Fajnie o procesie twórczym,
mnie najlepiej pisze się na wieczór,
a jeszcze lepiej w nocy, ale niestety wówczas grozi to
brakiem snu:))
Pozdrawiam serdecznie :)
Skoro wena ma chęć pisać, zagnać ją do pracy, ńiech
tworzy piękne strofy, a my je przeczytamy i
skomentujemy...pozdrawiam, miłego dnia
Urocze strofy...
Miłego popołudnia:)
kto o czym myśli, to mu się w nocy przyśni, też tak
mam Małgosiu, fajny wiersz :)
Fajny wiersz i podoba się bardzo:)pozdrawiam
cieplutko:)
Fajnisty wiersz, pozdrawiam :)
Fajny wiersz o wenie i nie tylko :)
Pozdrawiam Małgosiu :)
Dobrze, że zapamiętujesz sny:) mi zawsze uciekają...
Pozdrawiam :*)
I wyszedł fajny wiersz.
Pozdrawiam :)
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
Sen błogi, to weny ostrogi..
Lekko i miło było przeczytać głosno..
Pozdrawiam cieplutko..
No widzisz Małgosiu, fajne strofy się Tobie przyśniły.
Dokładnie trzy. :)
P.S. Małgosia ma oczy brązowe
uroczy wiersz, bardzo.
bardzo ładnie rytmicznie a wena nie znikła i dobrze
jest wierzyć:-)
pozdrawiam
Ładny wiersz od weny.
Pozdrawiam :)