Acqua alta
Wenecja zrzuca skórę.
Przypływ okrył zaułki mulistą siecią
wodorostów; wszędzie ślady brunatnej
fali, która kołysze podtopione
kształty.
Ucichło gruchanie gołębi. Głodne,
spoglądają z bezlistnego drzewa
na zmatowiałe lustra bez twarzy
- wykrusza się posągowe piękno.
Gondole jak ciemne węgorze łączą
rozerwane brzegi. Nie potrafię sama
wyjść z wody. Czekam na Patrona.
Powietrze pełne gęstej mgły,
unosi echa dzwonów. To początek,
czy koniec ostatniego słowa
Komentarze (13)
Witaj.
Dobry i ciekawy przekaz wiersza.Lodowiec sie topi,
wody jeszcze przybedzie, patrzymy na to i jestesmy
bezradni.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Smutny przekaz
Pozdrawiam serdecznie :)
refleksyjny i smutny przekaz szkoda tego piękna -
wszyscy wiemy że zbliża sie ostatnie...
pozdrawiam serdecznie
Niczym dzwon na trwogę.
Domniemanie ostatniego słowa zabrzmiało niepokojąco.
A ostatnie słowo - tuż, tuż,
człowieku to TY zrobiłeś gruz.
Pozdrawiam Jutto, przykre ale to tylko kwestia czasu.
No tak. Wenecja w wielkiej wodzie... Obraz smutku i
zdezorientowania.
Obrazowo ujęty przekaz.
Z pewnością jest to niewyobrażalna tragedia.
Niestety są rzeczy na które nie mamy wpływu.
Pozdrawiam.
Marek
W Wenecji byłam w lutym.
Komercja totalna, ale przyjemnie.
I nie śmierdziało jak podobno latem.
A wiersz zgrabny.
pozdrawiam :)
Byłem,widziałem,ale co to znaczy wobec wieczności.
Tyle nieszczęść dzieje się na świecie, że aż nie chce
się pomyśleć...co jeszcze złego się wydarzy. Kiedy
oglądam to co się dzieje w Wenecji uwierzcie mi, łza w
oku się kręci i modlę się go Boga, żeby uratował od
zguby bezcenną perłę Włoch i romantyczne miejsce, do
którego ściągają turyści ze wszystkich stron
ziemskiego globu.
Pozdrawiam :)
Przygnębiający obraz. Miejmy nadzieję, że to koniec i
w przyszłości, gdy system MOSE zostanie ukończony, uda
sie uchronić Wenecję przed zniszczeniem. Pozdrawiam:)
Wenecja się topi.....
agonia co roku ma coraz większe zachłyśnięcie i nawet
budowane zapory nie pomagają....
W TV pokazują jedynie miejsca najbardziej przez
turystów odwiedzane, ale ta "miejscowa" Wenecja, Lido,
czy Pellestrina, tam dopiero żyje się bardzo
"nawodnie".
Serdecznie pozdrawiam :)
Ciekawie spisana refleksja z zalanej Wenecji.
Pozdrawiam