Ad absurdum
Scena nad wyraz teatralna:
Na drążku w rządku jedna przy drugiej
Kolorowe, błyszczące, długaśne pióra
Jedna drugą ogrzewa papugę
Każda to postać nowa i wtóra
Brrawa, Brrawa !
Przy ptakach wiruje sztab hodowców
Nastrasza lotki, złoci modne szpony
Reklama leży w teczkach handlowców
Papuga ćwiczy uśmiechu szablony
Brrawa, Brrawa !
Przyszedł już ptasznik!! Szum się
zatraca
Dyrygent papuzi odrzuca w kąt batutę
Zaczyna koncert przed widownią świata
Papugi wychylone łapią trzecią nutę
Brrawa, Brrawa !!
Ptasznik:
Niewolą was światła piękne
Wysmuklają one kłamstwa szkła
Nasze głosy szepczą obietnice
Bałamutne zwroty: „Tak pięknie
grasz!”
Papugi:
Światła piękne
Wysmuklają nasze głosy
Szepczą:
„Tak pięknie grasz!”
Ptasznik:
Wasze myśli i marzenia tworzy ułuda
Jak marionetki tańczą nago na łące
Ekranu i braw, nie należą do was,
Tworzy je świat niczym pleśni kwitnące!
Papugi w orgii muzycznej:
Wasze myśli i marzenia
Tańczą nago na łące
Nie należą do was
Pieśni kwilące!
Wierna, pusta publika wychodzi
Choć to nie koniec przedstawienia
Wolą znikną nim się atmosfera schłodzi
Przecież ten wieczór miał być do
zniesienia…
Nie ma już kto kierować mętnej tafli
oczu
Na aktora wychodzącego zza umysłu kotar
Zaczyna biały łabędź tęskny, głęboki
śpiew
Nie ma nikogo, kto by łzy na rozumem
otarł
Sławku, dziękuję za natchnienie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.