agonia tysiąca dni
Jestem tutaj, całkiem samotnie,
nie mogę wstać z łóżka,
diabeł siedzi w mojej głowie,
gnębi po falistych dróżkach.
Zaczynam ślepnąć między błędami,
utraconą rzeczywistością w piekle,
rozpłynę się między chemicznymi
twarzami,
rozpalę ogień moich cierpień.
To miejsce wewnątrz umysłu,
w którym lubię się ukrywać,
nikt nie widzi tych zamysłów,
co jeśli powinienem umrzeć?
Komentarze (5)
Na śmierć zawsze przyjdzie pora. Myślę, że powinieneś
cieszyć się życiem:), bo tak naprawdę nie ma nic
cenniejszego od radości życia.
Chroń życie i ciesz się życiem aż do śmierci:)
Pozdrawiam:)
rzeczywiscie mroczny stan ducha...a śmierć przyjdzie
sama w swoim czasie
Dla mnie taki stan ducha jest obcy!
Jako wiersz bardzo dobry.
Serdecznie pozdrawiam.+++
Literówka ; wiersz :)
A co, jeśli powinieneś żyć? Bardzo dramatyczne wołanie
o... każdy dopowie co innego pewnie,ale TWÓJ KRZYK, na
pewno zaboli czułe ucho.
Smutny i dobry wierz.
Pozdrawiam ciepło. Ze słońcem za moim oknem. :)