w akcie pozornej zazdrości...
płonie niebo różową pożogą
kur nad miastem czerwienią rozlany
po nim ciągną przeszyte barw szydłem
chmurnostrzępej wiotkości dywany
granat tiulem zasnuty liliowym
niebieskawą tonacją przebija
nad pagórkiem skąpanym w purpurze
promień słońca swą szyję wygina
aby chociaż raz w życiu zobaczyć
bliskość ust dnia i nocy złączonych
w pocałunku dwóch czasów tak bliskich
w świetle oczu latarni przyćmionym
lecz nie dane mu będzie oglądać
tego aktu odwiecznej miłości
gdyż już Księżyc swe lico rozsrebrzył
w chłodnym geście pozornej zazdrości

niezgodna


Komentarze (21)
Przepięknie to przedstawiłaś. Kłaniam się z podziwem
:)
No niezła akcja.
Uroczo i malowniczo :)
...najko@, Aniu dziękuję za wasze uznanie w tak
pięknych komentarzach...
spokojnej nocy:))
Pięknie Stefi... lubię czytać Twoje wiersze... masz
bardzo lekkie pióro :-)
Ładne to Twoje wierszowanie i dużo piszesz widać że
masz talent do poezji...pozdrawiam serdecznie.
...Tadziu, miło mi że do mnie zaglądnąłeś:))
To piękny wiersz Stefi.
Ślę serdeczne pozdrowienia.
...dziękuję Kaziu za odwiedziny; miłego popołudnia ci
życzę:))
Wiersz piękny, (jak zawsze u Ciebie )
Pozdrawiam ciepło, Stefi.
...miło mi cię karmarg@ gościć pod moim wierszem;
dzięki za uznanie, pozdrawiam:))
Wiersz perełka - piękny :-)
pozdrawiam
...dziękuję Halinko za uznanie; pozdrawiam:))
Wiersz płynnie się czyta pełen kolorów i
czułości...pozdrawiam serdecznie.
...dawno cię u mnie nie było Grzesiu; dzięki za
odwiedziny, miłego dnia:))