Akumulatory
Akumulatory
Wiele osób szuka swojego Anioła
tak jakby Anioł specjalnie się zagubił
bądź się schował przed nimi.
Mój Anioł zrobił sobie wycieczkę,
na przystani wsiadł do łódki
i popłynął na samotną wyspę.
Tam wszedł na drzewo czereśni
usiadł na gałęzi i obserwował
jak woda się błękitem mieni.
Po powrocie zakomunikował mi,
że doładował sobie akumulatory
bo nie nadążał za moimi myślami.
I jesteśmy razem niezagubieni
ładujemy swoje akumulatory
ze zrozumieniem.
Łódź 06.12.2013 Mirosław Pęciak
Komentarze (1)
Ciekawe myśli, chętnie spotkałabym się z moim Aniołem.
Niech Twój Cię strzeże.
Pozdrawiam