Aleja życia
Życie to taka aleja...
Idę na spotkanie... długą aleją,
rozglądam się podziwiając przyrodę
wsłuchuję się w śpiew ptaków
i wogóle mi się nie śpieszy,
nie jestem pewna do końca w którym miejscu
ona będzie czekała.
W końcu zmęczyłam się i usiadłam na
ławce.
Ludzie gonią gdzieś nieustannie,
ciekawe czy oni też idą na spotkanie...
Mijają się w pośpiechu, nie widząc co ich
otacza.
Tak jakby...
mieli oczy ale nie patrzyli
mieli uszy ale nie słyszeli
mieli dłonie ale nimi nie czuli.
Niektórzy błądzą w alejkach
nie wiedzą którędy droga,
czasem znajdzie się ktoś taki kto pomoże
ale czasem ktoś kto sprowadzi na złą
drogę...
I ruszyłam w dalszą drogę
idę...
ktoś podszedł i szepnął do ucha:
"Długo Cię szukałam"
To była ona
moja przyjaciółka-śmierć
ale ktoś inny złapał mnie mocno za rękę
.
Ktoś ważny, troskliwy, kochany.
I z nim ruszyłam w dalszą podróż życia...
tylko, że czasem nie jest tak prosta:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.