Alkoholowe poniżenie
Po ziemi stawia zgniłe ślady.
Cuchnący odór z ust sączy
I powietrze gęstnieje od smrodu.
Zgnilizną odziany, degenerat świata!
Poczwara, bagnista mara.
Poziom swój podziemiem niesie.
Alkoholowego fatum – jak zbawienia
szuka
I pragnie. Do dna, do dna!
Wypełza z barłogu codzienności
I wylewa swój jad na zdrowych.
Kapie – kap, kap plugastwo
śmierci.
Truj się, truj sam!
Oszczędź dzieci, żonę co była niegdyś
kobietą!
Po ziemi stąpa, a poziom swój w piekle.
Nie szukaj wymówek dla tej gadziny.
Poniżenie nosi jak aureolę nad sobą.
Nie ma przyszłości, zgubił przeszłość,
Teraźniejszość to butelka pełna.
Komentarze (2)
Alkohol to morderca najbardziej wyrafinowany a mimo to
legalny bo z niego ogromna kasa dla państwa.
Sam alkoholik to najlepszy aktor!
Ciekawa refleksja, a temat niestety ciągle aktualny!+
Pozdrawiam!