Amatorszczyzna
Nienawidzę siebie
zawsze metoda prób i błędów
to powtórka z rozrywki
Kiedy już widzisz światełko zza chmur
- nie, nawet nie przysłoni ci ich nagle
ciemniejsza
- po prostu wyrywają ci źrenice
pozostaje tylko czarna czeluść bólu
czarna dziura niezaspokojona
samotna
A Ty w nią wpadłbyś tylko czasem
przypadkiem a nie przeznaczeniem
Nienawidzę siebie
tego co nieznane i ciągnie
do chęci pomocy
Szpital dla zlęknionych i wyżartych z
uczuć
Chcesz się wypisać
widocznie za dobrze Cię tu karmiono
Lekarka była zarazem pacjentką
bo
krzycząc: ,,Nienawidzę siebie”
pragnęła: ,,Pokochaj to czego tak
nienawidzę”
Nienawidzę siebie
powinnam już dawno założyć żałobna
woalkę
ale mnie kręcą niezdobyte szczyty
tyle że to dla alpinistów
Kiedy chcę już się czegoś nauczyć
Ty odcinasz mi linkę
a patrząc głęboko w oczy, mówisz
milutko:
,,Przepraszam, nie chciałem”-
śmieję się głośno
Za późno
***
możesz już teraz tylko rzucić mi następną
linę
jeśli uda mi się złapać
jeśli zechcę
czasem lepiej umrzeć by narodzić się na
nowo
możesz rzucić się za mną
zawsze góra ma wystające krawędzie
Komentarze (1)
W 18 strofie popraw "pacjentkom" na pacjentką. Tekst
niczego sobie.