Amputowana
Nie ma nic gorszego,niż widok amputowanego ducha...
Z samotnością
bezdźwięcznie
podążam myślami
nie odczuwam i mało w co wierzę
całkowicie nie rozwojowe stanowisko
drogi
i wrogie obyczaje na dzień dobry.
Nie,przeszłość i chwile
daremne żale
i dziś nie przetrwa
dawno,dawno temu pochowane.
Na skraju
tylko zmęczenie,pustka
choć niesamowita,przeklęta
niebezpieczna.
Przystanąłem na rok
ze mną dusza
dziś już amputowana
uwięziona wśród bakterii
dbających i pielęgnujących
życzenia o brzydocie.
Dziś wszystko szare, przeklęte...
Komentarze (2)
nie da się amputować,to zajebista metafora,jak do mnie
przemawia smutnawo,ale jest wielki
Zawsze zdawało mi się , że co jak co, ale duszy nie da
się amputować.Co najwyżej uśpić. I tu też dusza jest
tylko uśpiona!