Andrzejkowi
Panie
modlił się chłopczyk
przecież nawet jeżeli
teraz nie mogę chodzić
nie słucha mnie mój język
palce drzemią w bezruchu
JESTEM!
Ty kochasz mnie
pomagasz codziennie na nowo
wstawać i walczyć
choć dla wielu nigdy nie będę
żołnierzem
wiesz że
przyjdę do Ciebie
zaśpiewam Ci i zagram
Rodzice
dowiedzą się
że zawsze Ich kochałem
choć nie umiałem tego wyrazić słowami
Panie
prawdziwa Miłość
drzemie zawsze gdzieś w głębi
a wiara nawet taka malutka jak ja
uzdrawia
Najlepszy Lekarzu
Sprawnych Inaczej
trzymaj mnie
bo tylko w Twoich ramionach
odnajdę siłę
jeszcze zostanę generałem własnego
wojska
zwyciężę
tylko prowadź
Lwów, 1997
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.