ANI…ANI…
Była kiedyś panna Róża -
Ani mała, ani duża,
Ani tęga, ani gibka,
Ani ładna, ani brzydka…
I był John niebieskooki
Ani niski ni wysoki,
Nie za skąpy, lecz nie hojny,
Nie szpetny i nie przystojny..
Przypadkowo się poznali…
Wkrótce razem zamieszkali…
Wiodło im się w miarę dobrze…
Ani źle ani za szczodrze.
W nieciekawym, małym mieście
Już spędzili lat czterdzieści…
W swych zawodach nieciekawych
I dniach jednostajnych, mdławych…
Ani chłodniej ani cieplej,
Ani gorzej ani lepiej,
Ani wolniej ani prędzej…
Ot tak, ani mniej ni więcej!
Komentarze (9)
To racja z tym rytmem ...slychac dwukrotnie: w
trzeciej i czwartej zwrotce ..
fajny ironiczny lekki wierszyk, szkoda, że ucieka rytm
w kilku wersach /wiem, że nie musi być zachowana
średniówka w ośmiosylabowcach, ale byłby bardziej, że
tak powiem melodyjny = rytmiczny:) Pomysł dobry, mimo
tych powtóreczek:P
Melancholia ich zdusiła
Smutna miłość się skończyła...
Pozdrawiam serdecznie.
Stajenny Jurek
Dobra zabawa, warto wyrównać rytm. Pozdrawiam :)
byla sobie Pani Zosia, co dlubala w nosach, ani
mocnej, ani slabiej, tak jak chciala to dlubala - tak
byla Pani Zosia mala, nie wiem o co chodzi...
Ani długi, ani krótki,
do czytania dość milutki.
Pozdrawiam
Dooobre!
Bardzo trafnie i ciekawie o szarym
człowieczku.Pozdrawiam.
i szczęścia nie zaznali też ani, ani ;-) a może jednak
ociupinkę :-)