Aniele mój...proszę Cię...
Łzy płyną...
Czy tak już musi być,
że szczęście ma kres?
Zmysły śpią, zaklęte w czuły dotyk.
Pocałunek ciał.
Przez dal wielkich miast czuję Cię,
czuję Cię przez skórę...
Nie odchodź!
To Ty i cały Twój świat,
w którym zastyga strach.
Nagie szepty ciał...błękitny świt.
Aniele mój, szukam Cię,
gdy umiera mój świat...
Tyle nieotartych łez
i pustych słów...
Chcę znów narodzić się,
uwolnić się, by żyć.
Nie pytaj mnie, ile przelałam łez?
Aniele mój...
Ty wiesz i cierpisz tak, jak ja...
Kiedy zamykam powieki-jesteś.
Twe ręce chcą sięgnąć mnie wprost.
Kiedy zobaczę Cię znów?
Komentarze (1)
wiersz skierowany do anioła Stróża, oryginalne. Można
by to nazwać pięknym listem, nieźle.. plus