Anioł
Anioł stróż??
A któż to taki??
Może ktoś kto strzeże Cię w dzień i w
nocy??
Ktoś kto potrafi każdy twój smutek
przemienić w chwilę radości??
Miałam kiedyś anioła...
Jego oczy niebieskie ,świeciły jak
płomyki...
Jego dotyk...
Jego zapach....
Smak jego ust...
Mój anioł rozpostarł swe skrzydła piękne i
porwał mnie na koniec świata...
Zabrał mnie na najwyższe szczeble
nieba....
Na drabinę miłości.
Teraz go nie ma...
Jego białe jak śnieg skrzydła zyskały barwę
jej czarnych włosów...
Zleciałam z drabiny miłości ,zastanawiając
sie czy nie śniłam...
Na jawie....
Teraz...Widuje go często...
Jego czarne skrzydła, wplatają sie w jej
kruczo czarne włosy...I tylko czasem
przechodząc obok ,wylewam czarne łzy smutku
po nim....
Łzy ,które spadając na ziemię ,zamieniają
sie w pióra...
Które z cichutkim szelestem odpływają
gdzies,gdzie je znajdziesz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.