Anioł mnie opuścił
Jak płatek czerwonej róży.
Upadam na stół.
Nie wiem gdzie jestem…
Nie wiem gdzie mój Anioł Stróż.
Tak jak róży kolce kują człowieka.
Tak moje serce cierpi nie mając
przebaczenia.
Kropla krwi sprawia że boli…
Kto tak żyć woli ??
Gdy róża więdnieje dobiega jej koniec.
Tak samo me serce przestaje boleć.
Układam się spokojnie do snu…
Czekając na nowy ranek znów.
Lecz ten ranek taki sam znowu jest
I choć róża zwiędła nie ma jej
Życie na ogół nie zmienia się.
Znów jest ból, i leje się krew.
Cierpienie nie mija, ono przyzwyczaja.
Nie słucha żadnego głośnego wołania.
I choć życie na ogół takie samo jest.
Już wiem że nie warto marzeń mieć.
Nie dość ze Anioł opuścił me życie.
Skazał mnie na cierpienie, płakanie
skrycie.
Teraz już wiem że sama zostałam…
Mimo że życie z Aniołem wolałam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.