Aniołów chór
Gdy mi smutno i źle, i nie wiem co chcę,
gdy cały czas idzie za mną mój grzech,
pusty ludzi śmiech przytłacza mnie.
Wznoszę oczy ku niebu i widzę kłęby
chmur
a tuż za nimi aniołów chór.
Rozjaśnia się wszystko i znika mój smutny
nastrój, gdy aniołowie do ucha
śpiewają mi swą pieśń.
Inaczej jak Odyseusz, syreną płynąc do
Itaki
ja pozwalam im się zwieść.
Jest wspaniale, jestem szczęśliwy
swoją dłonią trzymam twą dłoń,
zanurzamy się w miłości toń.
Przytulamy się do siebie
i patrzą na nas aniołowie w niebie.
Oni nas kochają, dla nas pieśni
śpiewają.
Cieszę się mając przy sobie Ciebie.
A potem jest zwyczajne życie,
czasem szare, czasem kolorowe dni.
A najważniejsze jest wtedy to,
że przy Tobie jestem ja a przy mnie Ty.
Trzymamy się za ręce wierni małżeńskiej
przysiędze, a aniołów chór
śpiewa nam codziennie.

lew Judy

Komentarze (1)
Wiersz splot zjednoczenie Jest wymowny Bardzo ładny
wiernością śpiewa Na tak! pozdrawiam