antidotum na sumienie
błogość
stan bezwinności
nierozbiegane oczy
a w uszach
przyjemna cisza
ucisk zszedł z przełyku
i żołądek jak nowy
trawi podaną luźno
zawartość
wytartą czyimś płaszczem
albo twarzą
po nieistotnych śladach
odciski palców zdjęto
na ławie
same przyjazne oblicza
z najgłębszej warstwy skóry
odessały wstyd
i nic już
nie gryzie
autor
kalokieri
Dodano: 2019-05-16 21:28:08
Ten wiersz przeczytano 1116 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Dzięki za komentarze. Pozdrawiam
Ciekawy przekaz. W moim czytaniu problem znikł i
sumienie przestało gryźć. Pozdrawiam autorkę:)
Tak powinien się czuć ktoś z czystym sumienie. Świetne
studium.
Pozdrawiam serdecznie :)
świetne! (ciekawe jak się czują ci co sumienia nie
mają?)
Niektórzy nie używają. Szkoda im pobrudzić... :)