Apage satanas!
idź precz szatanie!
Szatan strącony do piekieł
Pośród aniołów zmartwychwstał.
Gdzieś się ukrywa w niebiesiech
Bezbożnik i terrorysta!
Cisza zapadła jak w grobie,
Anielskie czoła się chmurzą,
Spojrzeli wszyscy po!sobie:
"Jednego wśród nas za dużo!"
Zagrzmiały dzwony niedzielne,
Gromy huknęły z zaświatów:
"Zwyciężmy moce piekielne,
Zróbmy redukcję etatów!"
Ruszyli do walki żwawo
Anieli oraz prałaci,
Co tropiąc wszelką nieprawość
Mogą się dobrać do gaci!
Dzielnie dowodził hufcami
Anioł, co cudne miał pióry.
Aż raz pod jego skrzydłami,
Ktoś dostrzegł czarcie pazury.
Czy pod tą szatą anielską
Demon się chytry ukrywał,
Co zakpił z niebios diabelsko?!
(Tu się opowieść urywa...)
Rzekł tylko rzecznik aniołów,
Że walka z biesem wygrana.
Śpiewajmy wszyscy pospołu
Wielkie: "Apage satanas!"
idź precz szatanie!
Komentarze (2)
Zgrabnie napisałeś, lubię takie rytmiczne, śpiewne
rymowanie
Zło się może odrodzić wszędzie :)
Znakomita opowieść.
Pozdrawiam