Arianno!
Na wprost ciebie postać Arianny zwijającej
ofiarowaną ci nić.
Lecz ty wytrzymujesz, bez żadnej
reakcji.
Jednak to dla ciebie żaden trud
ruino anielskiego posągu.
Pozwalasz przerzucić każdy gruz
gdziekolwiek.
Linia tak wyraźnie biegnąca, przerywana
i znów pojawiająca się na kolejnym
gruzie,
niczym pędzlem ekspresjonisty rysuje
głębokie pęknięcie.
Odłamują się od ciebie i z kilkakrotnym
choć z każdym razem słabszym hukiem
upadają, doścignięte przez linie,
a po chwili już zupełnie sobie obce
odłamki.
Degradują na gnijącym gruncie.
Niewiarygodne, że to ty zaprosiłaś do
siebie tę linię,
widząc przecież jak bezlitośnie postąpiła
nawet z majestatycznymi pomnikami.
Dziś każda twa część wzdycha z ulgą za
obojętnym przechodniem.
Drży krusząc się na jeszcze drobniejsze
cząstki,
częstując już marnymi resztkami swojego
gościa.
Kiedyś gnieciona przez życia podeszwę
z cichnącym wołaniem wydusisz z siebie:
Och pomocna Arianno!
Magdalena Gospodarek
Komentarze (1)
Ciekawe pozdrawiam