Ars Medica
Z rocznym niemowlęciem, do pana doktora,
przybyła kobieta w sweterku wrzosowym,
pachnąca zmysłowo perfumą Sephora,
wykonać maleństwu bilans okresowy.
Tak jak nakazuje medycyny sztuka,
lekarz zbadał brzdąca nader szczegółowo.
Obejrzał, pomierzył, serduszka
posłuchał,
po czym się odezwał, cedząc każde słowo:
- Chłopiec jest drobniutki i waży zbyt
mało,
ma lekką anemię, jest niedożywiony.
Czy jada z ochotą? Jak dużo nabiału?
Dziecko jest butelką, czy piersią
karmione?
- Piersią oczywiście - rzekła do
lekarza.
- No to moja droga, nie ma co się wzbraniać
-
pani się rozbierze, biust proszę
obnażyć.
To mówiąc, fachowo wziął się do badania.
Obie dłonie złożył na owalnych
wzgórzach,
zaczął pieścić czule, lekko i pomału
jakby grał staccato. Ruch palców
wydłużał,
podszczypując skórę, dotarł do finału.
Kiedy dotknął sutków, ona aż jęknęła,
oczy jej rozbłysły niczym błyskawice,
stringi zwilgotniały jak liście na
drzewach,
piekącą czerwienią pokraśniały lica.
Gdy skończył badanie, rozsiadł się w
fotelu,
zanim się odezwał, przyczyny dociekał.
- To jakiś paradoks wśród przypadków
wielu,
w pani piersiach nie ma ani kropli
mleka.
- Ależ mój kochany, nie ma, bo nie może,
wszak ja jestem babcią, malcem się
zajmuję,
jestem jednak wdzięczna, szanowny
doktorze,
za pana badanie po stokroć dziękuję.
Kto chciałby zaprzeczyć, temu się nie uda
-
medycyna dzisiaj umie czynić cuda.

BordoBlues



Komentarze (125)
Z uśmiechem przeczytałam. Fajny zabawny wiersz.
Pozdrawiam
ha...haaa..hhhaa.... niezłe doznania zafundował lekarz
babci w ramach NFZ
Arku, świetnie to skonstruowałeś :)
hahaha...ta babcia musiała młodo wyglądać albo młodo
została babcią, tak też się zdarza :))) Dobre! :))
Pozdrawiam ciepło :))
Fajnie na wesoło, pozdrawiam ciepło.
Świetny :)))
Świetna ironia,
już kiedyś ją czytałam w poprzednim wcieleniu, ale
dziś chętnie zrobiłam to ponownie i oceny też nie
poskąpiłam, bo wiersz tego wart :)
Serdeczności niedzielne przesyłam :)
+ :))
+++ tu kilka nie jeden głos bym zostawiła - obiecuję
wpadać, jak dotąd nie byłam
Pozdrawiam
dziękuję :) rozbawiłeś mnie a to dobry początek dnia
-pozdrawiam :)))
Ciekawe, kto z tych dwojga miał większą radochę?
Kiedyś już czytałem i jak zawsze uśmiecha.
Pozdrawiam.
no nie ukrywam, że pękam ze śmiechu, doskonałe :-)
Może też wybiorę się do lekarza z maluchem
siostrzenicy...bo on bada bardzo dokładnie a to
przecież się liczy...
Już kiedyś czytałam ten fajny wiersz :)
Rozbawiłeś mnie swym wierszem. Miło się czytało.
Pozdrawiam.
Zajrzałam z rewizytą i przeczytałam domownikowi, też
się podobało,
miłej niedzieli