Ars Moriendi
Widzę wasze twarze jak przez brudną
szybę
część kojarzę, tak jak kojarzy się trudną
chwilę.
Co mi podaliście?
W żyłach czuję morfinę
umieram i poddaję się endorfinie.
Zanim zginę - chcę zostawić ślad po sobie
trwalszy, niż ten w śniegu po stopie,
wszystkie myśli, kartki, zapiski niosę
zdechnę jak żyłem? Buduj mi samotnię,
zostaw żonę i syna, maski wypad
cały czas kąsaliście w dupę, jak żmija.
To moja ostatnia przystań - otchłań
całe życie malowałem ten ostatni obraz
Kiedyś łapałem,
dzisiaj tracę oddech -
widać to po oczach
na pewno, opada broda,
wraz z nią wieko.
Zrobiło się tu jakoś ciemno.
Już widzę ostatni pociąg do stacji -
wieczność.
Życie nie jest jak wiersz. Życia nie da się skomponować w pełni.
Komentarze (3)
Żyj jeszcze, to nie ta stacja. Dobranoc
Bły! Dreszcz przechodzi. Dobrej nocy
Jakie straszne myśli. Spokojnej nocy.