Atłasowy kochanek
Snuje się atłas po ciele uśpionym,
wlewa się w nagość, dotykiem ją pieści.
On pocałunków rozdaje miliony,
ciesząc się kształtem jej nabrzmiałych
piersi.
Muska lekutko, wzbudzając niepokój,
jęk cichuteńki rozbrzmiewa ustami.
Wije się ciało, nabiera uroku,
śpiącej postaci pulsuje aksamit.
W spazmie szalonym, odrzuca kochanka,
ciemność rozjaśnia rozedrgane lśnienie.
Łza wypływając w rzęs stygnie firankach,
księżyc okrywa kształty nagie cieniem.
autor
Leszek
Dodano: 2005-06-19 16:50:05
Ten wiersz przeczytano 734 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.