aurora
niespłacone długi uraz uwierają
kamyczkami milczenia uników
przystaję wysypuję:
a
b
c
.
.
.
z
toczą się układają przy ścieżce
kto jest bez winy niech pierwszy rzuci
kamykiem słowem woltą myśli
prosto w but piechura
przepraszam
w rewersie miewam sprawcę
w awersie wspomnienia
dziękuję pamiętam
jesteś wolna
ja również
Komentarze (6)
Rozstanie, rozwód, życiowe problemy zabiły miłość...
Pozdrawiam. :)
Warto rozliczając się widzieć też dobre strony,ów
awers. To staniecie w prawdzie jest dojrzałością.
Zmysłowo wyrażona miłość.
Poruszasz jej życiowe kwestie.
Pozdrawiam.
Marek
Rozliczenie z życiem.
Te kamyki, a b c d....
Jak wybaczenie- to daje wolność.
Dobry wiersz.
Ciekawy wiersz, zatrzymuje.
Trudny w odbiorze, jednak w sposób, który nie
odstręcza.