Autoironia
Zawsze byłam stuknięta
tylko nie miałam okazji
być sobą
ani w letnie popołudnie
ani w mroźny wietrzny zmierzch.
A dziś
bardziej niż kiedykolwiek
próbuję zamknąć w dłoniach
świat
okiełznać niejednoznaczne pojęcia
oddzielić dzień od nocy.
W niepokoju więc zastygam
nad sklepieniem
okna
i abstrakcyjnym wzruszeniem
konkretyzuję wspomnienia...
autor
Mariell
Dodano: 2018-06-17 19:11:16
Ten wiersz przeczytano 1656 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Autoironia w oknie abstrakcji... hmm... pomiędzy
światami...
Bardzo fajny i ciekawy wiersz;)pozdrawiam cieplutko;)
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a
rozumie do tyłu. Miło było zajrzeć. Pozdrawiam
Trudniej współczesnym, realnym świecie być sobą.
Spróbuj tutaj pisząc wiersze. :)
Nie istnieje tylko białe i czarne, występują też
wszystkie odcienie szarości, będące przyczyną
niejednoznaczności.
Przeczytałem z przyjemnością.
Ślę moc serdrczności dziękując za wizytę. :)
Bardzo mi się podoba... pozdrawiam i dziękuję za
obszerny i bardzo ciekawy komentarz :))
Pojechałaś po...sobie...a może właśnie tego Tobie
potrzeba, by zmienić spojrzenia i odczucia ...
pozdrawiam serdecznie
Marcepani-> Motyw okna jest ważnym elementem tego
wiersza. Okno jest tu wartością pośrednią, symbolem
pomiędzy dwoma światami, a rozszerzając interpretację
również między dwoma bytami. Okno zarówno dzieli jak i
łączy. Podmiot liryczny nie ujawnia widoku z tegoż
okna, wiadomo tylko, że wywołuje on wzruszenie,
tęsknotę, wspomnienia...Taki zabieg został
zaproponowany zresztą celów,o aby każdy odbiorca
wykreował sobie ów obraz sam. Celem by jak najszersze
pole do interpretacji, a poniekąd żeby zaznaczyć
uniwersalizm wiersza, tak żeby każdy czytelnik mógł
odnaleźć się w jego wymiarze. Pozdrawiam
Bardzo ciekawy.
Pozdrawiam
☀
Bardzo ciekawy wiersz, pozdrawiam :)
jak najbardziej słuszna refleksja :-)
być sobą- tylko naprawdę odważni i bez zobowiązań to
potrafią i MOGĄ!
Dedykuję piosenkę
https://m.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU
Bardzo ciekawy wiersz poruszający temat ponadczasowy
ale też będący bolączką naszych czasów. W dzisiejszych
czasach gdy otoczenie wciąż czegoś od nas oczekuje,
oraz urabia nas na swoje podobieństwo, nadaje nam
kształt i wręcz narzuca wizerunek w lustrze... W
czasach biurowców, korporacji, łatwo zatrącić swoją
tożsamość, styl, własną osobowość. Po prostu odbiór
siebie. Peelka w pewnym momencie zadaje sobie pytanie.
Kim jestem, kim się stałam a przede wszystkim kim chcę
być. To pierwszy krok by ponownie rozpoznać swoją
twarz w lustrze, uśmiechnąć się do niej, zaprzyjaźnić
się ze sobą. Po prostu powiedzieć, to Ja, wróciłam i
chcę by mój świat żył w zgodzie ze mną bo wczoraj
tylko i wyłącznie ja żyłam w zgodzie z nim. Czy po
tylu latach Peelka podoła...odczuwa lęk że pomimo
pierwszego, zdecydowanego kroku świat się o
nią"upomni". Mierzy siły na zamiary. Pozdrawiam.
Chyba każdy jest na swój sposób "stuknięty" :)
Pozdrawiam :)
wykreślam okna - i wiersz baaardzo mi się podoba.