Autumn Leaves
Ja tak lubię się jesiennić proszę pana.
Chmurzyć, dąsać, nieźle siąpić już od
rana.
Stare złoto powplątywać między włosy -
złotem przegnać smętną mglistość z szarych
oczu.
Szal mieć rdzawy lub gawroszkę – tę w
kasztany.
Usta wydąć purpurowo, pąsem mamić.
Móc uważnie się przyglądać po szarudze,
z parasolem, melancholii tej kałuży.
Skakać zwinnie, nie ubłocić nowych
botków,
dać się ponieść porywistym wiatrom
smutku.
Potem znudzić się jesiennym zakichaniem
i tęsknotę czuć za wiosną i ...za panem.
Bo to jesień proszę pana sprawia,
że dziś piszę takie właśnie Autumn
Leaves.
A ja w duchu cała jestem w trawie
i do szczęścia tylko słońca trzeba mi.
Komentarze (47)
Iguś, ostatnia brzmiała nieco inaczej i chyba wróce do
pierwszej wersji. Leaves juz poprawiłam.
A talent - ponoć jest jedynie poetycka wyobraźnia.
Ktoś mnie o tym kiedyś przekonywał :) I uwierzyłam :)
Taki Sam tytul mial Vick:) chociaz on przetlumaczyl
wiersz:) "tesknote" zamiast "tesknate" / I w leaves -
zjadlas "e":) ostatni wers - brak mi jakiegos slowka
zeby szyk zdania przestal brzmiec jak wymuszony: tylko
slonca?
W kazdym badz razie , spiewnie, jak u Osieckiej wrecz
, uwielbiam twoja poezje , naprawde Masz dziewczyno
talent!