- aż zaśpiewać by się chciało...
(pastisz) - patrzcie, co to słońce na plaży potrafi zrobić z człowiekiem...
Bóg się rodzi od nowa
moc truchleje jeszcze raz
gdy na plaży obnażony
leżę sobie - wokół one.
Ogień krzepnie gdy żona
blask zaciemnia wnet sobą.
Jej dążenie do rezonu
ma granice nieskończone.
Wzgardzony okryty cieniem
śmiertelnie zauroczony
- jej słowo mocy nabrało
patrzeć na siebie kazało.
autor
yamCito
Dodano: 2010-07-19 16:10:44
Ten wiersz przeczytano 921 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Uśmiałam się do łez. Świetne!
Drogi Yamcito. Troszeczkę dałeś plamę. Chodzi mi o
twoje sformułowanie pod moim wierszem, że go nie
przeczytałeś, ale komentarz wystawiłeś. No cóż, wolę
nie komentować, ale chyba wiesz co myślę na ten temat.
Długość wiersza- kolega Iliadę czytał? :) Krytykuję -
owszem. W sensie doradzania, na tyle ile sam potrafię
komuś coś poradzić. I chyba tak to powinno wyglądać
prawda? Piszę grzecznie, spokojnie i tak merytorycznie
jak tylko umiem. Nigdy nikogo nie obrażam. A teraz o
wierszu. Treść zadziorna, powiedziałbym nawet,
obrazoburcza. Widziałem już zdecydowanie lepsze twoje
wiersze, chyba się tym razem nie do końca postarałeś.
Wesoło, owszem jest. Tylko moim skromnym zdaniem
odrobinkę niesmacznie :(
'Antybanał' dość często krytykuje. Może sam
zamieściłby swoje wiersze...
A utwór mi się podoba. ;)
no i pośpiewałam sobie, nawet pasuje
Zezwierzęcona kolęda. Obrzydliwe. Ale u autora
normalka.
pierwszy raz czytam romantyczną groteskę :) może i
fajna, tylko boję się, że przeróbka, tak bliskiej
każdemu sercu kolędy, może wydać się obrazoburcza;
pozdrawiam
witaj, niewiele na plaży zwojujesz, jeśli
poza żoną świata nie widzisz.(przymusowo). super
wiersz. pozdrawiam.
S U P E R !!!
Pozdrawiam :)
Miło i lekko-przyjemna odmiana! :)