B… jak była
Powoli zbliżało się rozstanie, które przeczuwałem każdą komórką mojego ciała. I właściwie chciałem umrzeć, żeby o tym nie myśleć. Katarzyna Grochola
wydzieram kolaże ze zdjęć z naszymi
wspomnieniami,
wyścielam dla Ciebie w marzeniach me łóżko
kwiatami,
wydzieram się głośno, ginąc pod ciężaru
słowami,
wydzielam śmierci po troszku życia – upływu
dniami,
wyścieram podłogę zalaną z rozstania
łzami,
wydzielam już jad tylko, gdy obcuję z
kobietami…
Komentarze (8)
Niebanalnie o miłości
Pozdrawiam
Taki miłośnie natchniony. Rymy, sorry, dramat.
Bardzo osobisty, ale te inne kobiety nie są winne,
żeby być raczone jadem za nie swoje grzechy.
Pozdrawiam
Ciekawy i niebanalny wiersz o miłości, która potrafi
zranić
a mimo to peel "wydzielając jad" nie wzgardził
kobietami.
Może dalej szuka powodzenia w strefie uczuć w myśl
powiedzenia: do trzech razy sztuka?
Pozdrawiam :)
wydzierasz ogromne żale
ale to nie farsa
tylko palący ból...
zostawiam podobanie;)
Rozumiem.
Wiersz podoba mi się.
nie znam się Annna2 na gatunkach wierszy więc użyłem
słowa farsa do której ów związek był bardziej
podobny...
czy to jest farsa, może.
Rozstania, są trudne- wiem, banał napisałam.
Trudno jest znów to potem.