z bagażem wspomnień - serce pod...
Kochanemu...
tak trudno przechodzi przez gardło
to nasze ostatnie spotkanie
nie przeżyjemy wspólnie jutra
którego nigdy nie było
bez słowa - każde w swoją stronę
w podartych kapeluszach
rozejdą się nasze drogi
to pewne jak śmierć
szlaki od zawsze nieoznakowane
dziewicze trasy
z wodospadem wyobraźni
nie dotknie żadna stopa
obca
braknie powietrza
braknie nadziei
uparte wciąż spojrzenia
uciekające biegiem myśli
uśmiechy dwa za parawanem
nie odnajdą siebie
nigdy już nie pokochasz gestem
gdy słowa nie znaczyły nic
nie powitają spokojem obrazy
nigdy
nic
nie będzie już okazji
choćbym z czasem podpisała cyrograf
nigdy
zimna i nieczuła na co dzień
w snach będę powracać do Ciebie
na majowej łące
pobiegnę szczęściem malować zmęczenie
w dłoniach naszych serc
kwiat zakwitnie dla Ciebie
wspomnieniem
pielęgnowany dobrze i troskliwie
na nowo zwiędnie z kolejnym świtem
...bez jutra w wyobraźni
Komentarze (2)
Bardzo uczuciowy wiersz, pozwalający czytelnikowi
wczuć się w tą scenerię.. Pieknie aż się wzruszyłam i
skąd ja tą sytuację znam..."nie przeżyjemy wspólnie
jutra,którego nigdy nie było" bardzo podoba mi sie to
zdanie. +
Miłośc wiedzie do serca czasem pokrętnymi
drogami........kochamy tak mocno-nim słońce
wzejdzie...tylko dziwnie tak...sami.../Podoba mi się
dopisek pod wierszem:)