Bajeczka o dziewicy z lasu
hehe... skąd mi się to bierze??
Pewnego dnia młody zając, po prostu się
matce od tak spowiadając,
wyznał jej pewną złą tajemnicę... Że
uprowadził z lasu dziewicę
Matka słuchała z niedowierzaniem, że owa
zwierzyna kłopoty miała z braniem
Przecież się kochał w niej i sokół, i
gąsior i pan dzierlatka, a ona nie chciała
takiego gagadka!
Wolała mądrego żółwia, czy wilka, oj było
już tych niepowodzeń kilka
Oni nie chcieli - wilk chciał ją zjeść, a
żółw nie nadążał więc powiedział "cześć"
Osioł za wielki, jeż zaś za mały i tak
płynęły jej te lata chwały
Lis był za cwany, za wściekły był pies, a
gil i kukułka niedobrzy też...
Aż w końcu znalazł się partner godnu
uznania, jej modnych "piórek" i zaufania
To był zając z nogami szybkim i jak gałęzie
uszami długimi
On jej sercem zawładnął całym, a ciałem
okazał się całkiem nie małym!
I to nas nie boli tylko zachwyca, bo
dopiero zając sprawdził i wie:
że orlica to BYŁA dziewica....
z wyobraźni...;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.