Bajka
bez morału...
Mieszkam w wielkiej willi
Tuż nad brzegiem morza
Z drugiej strony widzę góry
Sięgające wprost do Boga
Cudną mam rodzinkę
Rodzeństwa nie zliczę
Mama krząta się po kuchni
Tato patrzy w telewizję
Siedzę na tarasie
Obserwuję błękit nieba
Obok pies mój wierny sługa
Czegóż więcej chcieć mi trzeba?
Mam wesołe życie
Wypełnione szczęściem
Czuję się osamotniony
Piszę smutne wiersze…
autor
Chestero
Dodano: 2006-11-07 11:51:27
Ten wiersz przeczytano 650 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.