Bajka o kotku
Tak dla uśmiechu;)
Leci sobie mała muszka,
płci jest żeńskiej więc dziewuszka.
Spojrzał na nią sobie kot,
płci jest męskiej, a więc chłop.
Złapać biedną chciał w pazury,
lecz nie sięgnął kotek bury.
Wspiął się więc po segmencie,
stamtąd łatwiej chyba będzie.
Lecz jak wchodził ten niezdara,
to gdzieś spadła waza stara.
Bardzo cenna ona była
i o ziemię się rozbiła.
Kot nie wiedział co ma robić
w koło szczątków zaczął chodzić.
Spojrzał co się wysypało,
a że tam nie było mało,
łapką sobie trochę pomógł,
gdy ktoś nagle wszedł do domu.
Kot nie wiedział co ma zrobić,
więc w około zaczął smrodzić.
Panna weszła do pokoju,
lecz uciekła z tego gnoju.
Smród był taki przeraźliwy,
że aż oczy jej wykrzywił.
Uciekając z tego domu,
uderzyła głową w strop z betonu.
Padła sztywna na posackę,
kot zobaczył te atrakcje.
Podszedł do niej zaczajony,
taki lekko też spłoszony,
wąchać zaczął ją dokładnie,
a pachniała dosyć ładnie.
Więc pomyślał sobie cwany,
ślad zostawię na mej pani.
Tak ją obszedł ze trzy razy
i zostawił kupę... wprost na twarzy:)
Komentarze (2)
No raczej dziwne atrakcje;)
Chociaż koty bardzo cenię / to bym skopał mu siedzenie
/ żeby wiedział pchlarz skubany / że jest całkiem
porąbany / że nie można nigdy w świecie / nawet gdy go
bardzo gniecie / s... na panią i to z góry / choćby
zawór puścił rury / .... (posadzkę...?) pozdrawiam
Autorkę ekstrawaganckich, kocich zachowań... ;)))