Bajka o wnuczku, synku i miłości.
Samotny chłopczyk nie miał nikogo.
Całymi dniami łzawiło mu oko.
Płakał i płakał, aż serce krwawiło.
Cu dużo mówić- źle mu się żyło.
Pewnego dnia, rzecz jasna- łzawego,
Kobieta o lasce zawitała do niego.
Patrząc na malca z niedowierzaniem,
Bez zastanowienia wyskoczyła z pytaniem:
"Powiedz chłopcze, kogo Ci brakuje?
Babcią mogę zostać, bo wnuka nie
widuję!"
W odpowiedzi dzieciak, wcale
niewzruszony,
Zaczął się wydzierać jak kompletnie
szalony!
Na to kobieta, mocno zszokowana,
Nie wiedząc co zrobić- uciekać
zaczynała.
Trzasnęła drzwiami i nastała cisza..
Było tak spokojnie, że swój oddech
słyszał.
Nie minęło kilka minut- znowu odgłos
stóp.
Jakaś blond czupryna przeskakuje próg.
"Witaj mój drogi, jak Ci życie miłe?
Ja szukam miłości, więc masz już
dziewczynę!"
Cóż miał zrobić, biedaczyna..
Tupnął nogą i się zmyła.
Chwilę potem- jak na złość-
W drzwiach stanął kolejny gość.
Falowane włosy, brązowe oczy.
Dużo przeżyła, ale dumnie kroczy.
"Śliczne oczka, zupełnie jak mój syn.
Co Ty na to, gdybyś to Ty nim teraz
był?"
Stali w milczeniu, wpatrzeni w podłogę.
Kobieta zdziwiona- podwinęła nogę.
A on dalej stał, jakby nigdy nic.
Nagle, ze smutku, odechciało się żyć.
Wyciągnęła rękę staruszka, oferując
troskliwą babcię.
Chciała tylko nowego wnuka, bo z poprzednim
straciła relację.
Wyciągnęła rękę dziewczynka, oferując
miłość wieczną i czystą.
Jednak stosunkiem do tego piękna okazała
się egoistką.
Wyciągnęła rękę kobieta, oferując kochającą
matkę.
Szanse na syna przekreśliła, bo chciała
mieć tylko kolejną zabawkę.
Samotny chłopczyk, dalej nie ma nikogo.
Zatracony w smutku, na wieki zamknął
zaszklone oko.
Komentarze (2)
wiesz? naprawde trzeba miec talent żeby taką zwykła
rzeczywistość ubrać w takie słowa żeby tak bardzo
poruszała..
smutny splot ludzkich losów - opisane wprost z życia,
za takie opisy nie żałuję głosu, bowiem wiersz ma to
do siebie, że poruszać powinien, a tu tak jest.