Bal Makabra
Święta są chyba już zmęczone swym odbiciem
w lustrze,
albo to ja tylko, nie potrafię dostrzec
tego sensu, wtórowanego przez ludzi.
Suto zastawione stoły, zakupy, im lepsze
potrawy im więcej,
tym lepiej nam, tym świętsi sie czujemy.
Duch świąt zaklęty w portfelach i książkach
z przepisami,
kościół. Pokazać się trzeba, zanim
zasiądziemy, uraczeni zapachami.
Wszyscy tak szczęśliwi, rodziny na
zjazdach, przy jednym stole.
Dziś ludzie sie kochają, dziś nikt nie
myśli o społecznych wojnach.
Dziś jest ułuda spokoju, pokoju i miłości,
zanim świąteczne karty kalendarza ustąpią
na powrót codzienności.
Wtedy znów będzie można nienawidzić, bo
kalendarz na to pozwoli,
znów patrzeć z góry na innych, żyć w
nieświadomej niewoli.
Niewoli podziałów, oraz chciwości,
bycia lepszym co dzień od innych,
doskonalenia swoich zawistnych
umiejętności.
Dzis pieknie, alibi dla schowanych pod
skórą wad do walki gotowych.
Obudzą się, już niedługo wyznaczymy temu
porę.
Po co nam święta, gdy to tylko chwila
zakłamania,
przy stołach i przy kasach w marketach,
kolekcjonowanie wyższego stanu.
A potem? Czy będziecie pamiętać, żeśmy z
jednego Boga?
Czy nadal każdego będziecie tak samo
kochać?
Czy bez pogardy tym razem spojrzycie na
bezdomnego?
Czy tez pomożecie światu uwierzyć, że nie
potrzebna nam druga Arka Noego?
Płaczę. Nad duchem świąt dzisiaj, nad
rewolucją mentalności duchowej,
która nie służy religii, tylko właścicielom
półek sklepowych.
Wyliczamy swe sukcesy nad przygotowaniem
atmosfery,
by jutro znów gonić za Wielkim Bratem, by
znów zapomnieć po co jesteśmy.
Zatrzymać czas, tylko tak można uratowac
istotę Świąt.
Bo ulotna to istota. Jutro znów będziemy
dzielić się na lepszych i gorszych. Od tego
nie umyjemy rąk.
A jeśli myslisz, że się mylę, powiedz,
jesteś przekonany?
Że od dziś już nigdy nie spluniesz na
siostrę, czy brata?
Nie winię ciebie, nie winię kilku osób,
nie wiem kto winny, za to, że nie umiemy
już odnależc istoty.
Po prostu żal, że święta dziś są taką
krótkotrwałą euforią.
A potem znów Bal Makabra zagości w sercach,
w zapomnieniu o tym, co było wczoraj...
Komentarze (2)
"...Jutro znów będziemy dzielić się na lepszych i
gorszych. Od tego nie umyjemy rąk..." bardzo dobry
przekaz jeśłi mogę tak to określić. Nic nie trzeba
dopracowywać , to jest Twoje dzieło, tak
charakterystyczne.... pzd
jak dla mnie za długo,początek ok, dalej troszkę za
ciężko...pozdrawiam